piątek, 12 lutego 2016

Świeczki

Moje pierwsze zmagania z woskiem :)
Kocham światło i ciepło wszelkiego rodzaju świeczek .
Jednak jak wiadomo nic nie wypala się do końca, zbieram więc wszystkie niedopalone świeczki i pozostałości z lampioników. Nadszedł czas by coś z tych resztek zrobić.
Myślałam ,że będzie prościej :)
Chciałam inaczej, wyszło inaczej :)
Głownym celem nie było postawienie ich  tylko i wyłącznie  jako elementu dekoracyjnego,
mają się palić i to udało mi się osiągnąć .
Jak na pierwszy raz to mimo niedoskonałości jestem zadowolona.


W pierwszej świeczce umieściłam sztuczne kwiatki
w drugiej świeżo zerwane gałązki

Pozdrawiam Was serdecznie
Miłego dnia :)

2 komentarze:

  1. super :) ja sie jeszcze nie odwazylam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie są żadne niedoskonałości, to pierwsze kroki :)
    A zawsze można powiedzieć, że tak miało być ;)
    SUPER !!! :)

    OdpowiedzUsuń